GRZECH I - BŁĘDNE ZAŁOŻENIA

„Schudnę w miesiąc 10 kilo!”. No cóż, jeżeli ważysz 120 kg to owszem, jest to realne. Ale jeśli jesteś przeciętną osobą (70-80 kg) to muszę Cię rozczarować. WHO (World Health Organization) zaleca chudnięcie w granicach 0,5-1,0 kg tygodniowo. Owszem, początkowe tygodnie odchudzania zazwyczaj przynoszą bardziej spektakularne efekty. Jest to zasługa nagłej zmiany sposobu żywienia oraz tego, że zacząłeś pić więcej wody, ograniczyłeś piwo i słodycze. Ale musisz nastawić się na to, że WHO ma rację ? No chyba, że chcesz jeść 1000 kcal dziennie to tak, schudniesz więcej, ale czy naprawdę chcesz spalać swoje mięśnie i niszczyć sobie zdrowie? Bo jeśli chcesz to u mnie takiej oferty nie znajdziesz.

GRZECH II - KAWAŁECZEK NIE ZASZKODZI

„A bo zostało po dziecku, to szkoda wyrzucić”.

„Oj bo teściowa przyniosła to nie wypada odmówić”.

„No bo po świętach tyle tego zostało, że co miałam z tym zrobić”.

Kawałeczek tu, kawałeczek tam, i na koniec tygodnia wyjdzie całkiem niezła sumka ponadprogramowych kalorii. I nie chodzi o to, że nie wolno od czasu do czasu zjeść czegoś bardziej kalorycznego lub mniej zdrowego, bo wolno. Chodzi o to, żeby znać umiar w tym podjadaniu i nie dopuścić do sytuacji, w której okaże się, że podjadamy non stop i zamiast kilku ustalonych posiłków mamy jeden niekończący się posiłek trwający cały dzień.

GRZECH III -  TRENUJĘ WIĘC MI SIĘ NALEŻY

Nie koniecznie, a raczej, to zależy czy się należy 🙂

Po pierwsze jak często i jaki rodzaj aktywności uprawiasz? Odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś aż tak aktywna fizycznie aby podnieść przez to kaloryczność posiłków? Bo to, że raz w tygodniu idziesz na 45-minutowy fitness niestety niewiele zmieni. Wiele osób ma tendencję do wyolbrzymiania swojego wydatku energetycznego i w ten sposób tłumaczą sobie mniejsze lub większe odstępstwa żywieniowe.

Po drugie zależy czym rekompensujesz sobie wydatek energetyczny? Jeśli jest to zjedzenie do obiadu dodatkowego owocu w formie deseru lub dorzucenie kromki pieczywa do śniadania w dzień treningowy to nie masz się o co martwić. Inaczej wygląda sytuacja gdy po treningu idziesz na pizzę i lodowy deser bo przecież „tyle spaliłam kalorii, że mi się należy”.

Jeśli jesteś ciekawa jak zoptymalizować swój trening wspomagający odchudzanie zerknij na mój artykuł dotyczący HIIT –  KARDIO CZY INTERWAŁY

GRZECH IV - DIETA CUD

– „Koleżanka znalazła w gazecie i schudła”.

No i? Kto by nie schudł od jedzenia cały dzień tylko kapusty? Albo jajka z grejpfrutem? Ale czy to oznacza, że i Ty masz postępować tak nierozsądnie stosując bardzo niskokaloryczne lub jednoskładnikowe diety?

 

– „Na internecie znalazłam taki napój na odchudzanie i piszą, że po nim chudnie się kilogram tygodniowo”.

Serio??? Serio wierzysz jeszcze w takie rzeczy?

 

– „Kupiłam w aptece zestaw koktajli odchudzających zamiast posiłków”.

No i co potem? Schudniesz (zdrowo czy nie zdrowo, mniejsza z tym) stosując te koktajle męcząc się okrutnie bo przecież nie możesz zjeść nic normalnego i co potem? Wrócisz do jedzenia PRAWDZIWEJ żywności i myślisz, że zachowasz tę wagę? Płonna ta nadzieja, oj płonna… 🙂

GRZECH V - UNIKANIE TŁUSZCZU

Bardzo duży błąd. Jeśli nadal myślisz, że tłuszcz tuczy to odsyłam Cię do mojego artykułu na ten temat – TŁUSZCZ HISTORIA PRAWDZIWA. Tłuszcz, tak jak białko i węglowodany, jest niezbędnym składnikiem odżywczym, bez którego, lub z którego mocnym ograniczeniem nie funkcjonujemy prawidłowo. Jeśli już bardzo chcesz poczuć się lepiej poprzez unikanie czegoś w diecie (może dobrze Ci to działa na psychikę czy coś 🙂 ) to już lepiej wyeliminuj cukier. Nie tylko schudniesz ale i poprawisz gospodarkę glukozową, cerę i zredukujesz ryzyko próchnicy.

GRZECH VI - IM MNIEJ TYM LEPIEJ

Odchudzając się powinnaś spożywać ani nie za dużą ani nie za małą ilość kilokalorii. Jeśli zjesz w ciągu dnia zbyt mało istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że pod wieczór lub następnego dnia organizm „upomni się” o niedostarczone kalorie i najzwyczajniej w świecie dopadnie Cię nieposkromiony wilczy apetyt.

Ponadto zbyt długi okres stosowania bardzo niskokalorycznej diety może wyrządzić sporo szkód, zwłaszcza w delikatnej kobiecej gospodarce hormonalnej.

 

GRZECH VII - STOSOWANIE „DIETY”

Największy błąd spośród wymienionych. Na kilka tygodni całkowicie zmieniasz swój sposób żywienia. Być może ograniczasz kalorie albo przetworzone produkty. Może unikasz przez ten czas mięsa czy tłuszczu, nie ważne. Ważne jest to, że po „diecie” wracasz do poprzedniego stylu odżywiania, a razem z nim powróci problem, którego chciałaś się pozbyć.

I tu moje zadanie. Oferuję swoim Klientom nie „dietę odchudzającą na kilka tygodni”, a nowy sposób żywienia na resztę życia. Oferuję swoją wiedzę i doświadczenie abyś po zakończonej współpracy dobrze wiedziała jak się odżywiać. SPRAWDŹ MOJĄ OFERTĘ

Bo przecież nie będziesz do końca życia jadła z kartki… ?

Zobacz również

Naucz się jak jeść abyś już nigdy nie musiała się odchudzać

Loader
Zadzwoń do nasSalon Kosmetyczny